EKO DEKO: Trampki z dwutlenku węgla?
5 maja (wtorek) / Trampki z dwutlenku węgla?
Brzmi jak science fiction, ale takie trampki powstały naprawdę. Opracowała je firma 10XBeta. CO2 – winowajcę efektu cieplarnianego przerobiono na polimery, z których następnie utworzono granulat i uformowano z niego podeszwę oraz cholewkę. Wyemitowane podczas tego procesu CO2 także zamieniono w ciało stałe do stworzenia trampek. Tym samym buty nie tylko zredukowały istniejące zanieczyszczenia, ale i „posprzątały” po sobie. Od małych start-upów i lokalnych zapaleńców po wielkie odzieżowe koncerny świat mody stara się znaleźć sposób na pozyskanie i ponowne wykorzystanie raz użytych surowców. Powodem są coraz bardziej ograniczone źródła tradycyjnych naturalnych tkanin. Roczne światowe zasoby wełny wystarczyłyby zaledwie na dwie pary skarpet dla każdego Chińczyka. Obecnie firmy poszukują technologii pozwalających na produkcję atrakcyjnych i tanich tkanin. Nasz glob tonie w śmieciach, do czego przyczynia się przemysł tekstylny, będąc drugim największym po przemyśle wydobywczym trucicielem na świecie. Jeszcze w latach 50. świat produkował dwa miliony ton plastiku rocznie, obecnie zaś – 330 mln. Znane firmy jak H&M już przetwarza na potrzeby swoich ubrań ponad 100 mln butelek PET rocznie. Adidas wraz z organizacją Parley for the Ocean (której ambasadorką jest m.in. Anja Rubik) opracował prototyp butów ze śmieci wyłowionych u wybrzeży Malediwów. Elementy z recyklingu znajdziemy też w klasycznym modelu tenisówek Authentic marki Vans.
Recycling stosują również małe, niezależne firmy. Z odzyskanego korka, plastikowych butelek i starych kartonów portugalska marka Nae szyje mokasyny, traperki czy eleganckie derby. Kalifornijskie Indosole koncentruje się na projektach z opon. Co roku 1,5 mld z nich trafia na wysypiska; często w krajach Trzeciego Świata. Opony nie ulegają biodegradacji, ale można je wielokrotnie przerabiać. Marka współpracuje z jednym ze składowisk opon w Indonezji dając pracę okolicznym mieszkańcom, którzy teraz wycinają z nich japonki. Z opon wyciągniętych z oceanów, podeszwy butów produkują też Hiszpanie z Ecoalf. Materiał pozyskują od miejscowych rybaków, którzy złowione w sieć śmieci nie wyrzucają z powrotem do wody, tylko oddają projektantom. Gwiazdą niezależnej ekomody jest też duet Vin + Omi. Do swoich projektów przekonali już m.in. Lady Gagę i Michelle Obamę. Ze zrecyklingowanego plastiku przygotowali również kostiumy na ostatnią trasę koncertową zespołu Blondie. W rozmowie z „Guardianem” wspominali, że ludzie często pytają, czy ich T-shirty są z jedwabiu. „Nie, z jedenastu małych butelek po wodzie Evian” – odpowiadają zwykle.
Prowadzony jest również recykling ubrań. W wielu sklepach, niczym w punktach PCK, można oddać niepotrzebne tekstylia. H&M zebrał ich w ten sposób około 50 tys. ton. Trafiły do przetwórni w Berlinie i w zależności od stopnia zużycia poszły na nowe ubrania albo na materiały izolacyjne, czyściwo czy paliwo. Nike zbiera rocznie półtora miliona używanych butów; można zanieść je do któregoś z salonów marki. Pojemniki na starą odzież znajdziemy też w salonach Zary i Marksa&Spencera.
Na londyńskiej wystawie „Fashioned from Nature” opowiadającej o inspiracjach świata mody naturą, pokazano torebkę wykonaną ze skóry uzyskanej z grzybni. Przyszłość mody to natura i recyklingu, dlatego przetwarza się nie tylko plastik czy inne śmieci, ale również odpady spożywcze. Karierę robi uzyskiwany z liści ananasa Pinatex. Jest alternatywą zarówno dla naturalnej skóry, ale i dla skaju, toksycznego w produkcji. Pinatex spełnia standardy jakościowe i estetyczne na tyle, że znajdziemy go na przykład w trampkach z kolekcji Hugo Bossa. Podobne zastosowanie ma również pomarańcza. Pięć lat temu na pomysł tkaniny z tego owocu wpadły dwie studentki mody z Mediolanu. Razem z miejscową politechniką opatentowały proces produkcji przędzy poprzez wydzielenie z owocowych odpadów celulozy, co przekonało inwestorów, w tym fundusze unijne, do wsparcia inicjatywy kwotą pół miliona euro. Orange Fiber w dotyku przypomina jedwab i w podobny jak on sposób może być barwiony i szyty. Kolekcję z niego zrobił już m.in. legendarny dom mody Salvatore Ferragamo. Następne zaczęto również w tym celu przetwarzać jabłka (Frumat to przypominający skórę materiał z pektyn skórki, idealny do luksusowych drobiazgów, jak portfele, wizytowniki czy torebki) oraz banany (ich odpadków używa się przy produkcji butów). Ciekawym przykładem jest QMilk, tkanina z mlecznego kożucha i osadów opracowana przez niemiecką biolog Anke Domaske, znana już w latach 30. ubiegłego stulecia. Tyle że zapomniana. Pracując nad włóknami antyalergicznymi dla swojego chorego ojca, powstała technika uzyskiwania materiału z białka. Dziś z QMilk branża odzieżowa wiąże spore nadzieje. Odporna na ogień, przewiewna dająca się łączyć z innymi włóknami tkanina znalazła zastosowanie w chusteczkach i papierze, by z czasem wzmocniona organiczną bawełną i olejem rycynowym posłużyć za materiał do plecaków i butów znanej sportowej marki Vaude. Co przyniosło firmie nagrodę Green Tec Award, którą wyróżnia się najbardziej przełomowe osiągnięcia na rzecz ekologii.
Są również tkaniny, które mogą zastąpić wiskozę, stworzone z alg mających naturalną zdolność oczyszczania wody. Choćby te opracowane przez firmę Algiknit: biodegradowalne, naturalnie barwione tekstylia z listownicowców (glonów), których można użyć zarówno do szycia, jak i do druku trójwymiarowego lub z gałęzatki (gromada zielenic), składającej się aż w 70 proc. z celulozy, którą można wykorzystać do produkcji przędzy. Eksperci z technologicznego start-upu Circular Systems szacują, że tylko liście ananasa i bananów, kora trzciny cukrowej oraz łodygi lnu, a więc po prostu biośmieci, dałyby 250 mln ton włókien rocznie – ponad dwukrotność światowego zapotrzebowania na tekstylia. A to, czego nie da się już przerobić, czyli kompost, dzięki firmie Mango Materials, zostanie zamienione w bioplastik, czyli powstały z metanu przyjazny naturze poliester. Gaz bakterie przerobią w ciało stałe – biopolimer, z którego produkować można rozmaite produkty, opakowania na kosmetyki i ubrania. Te z czasem wylądują w śmieciach i znów rozłożą się w łatwy do przetworzenia metan. A z niego powstaną na przykład trampki.
Na podstawie Polityka 35.2018 (3175) z dnia 28.08.2018; Ludzie i style; s. 66, tytuł tekstu: „Odziani w pomarańczę”.
Fot. Źródło: www.pixabay.com